Basket Gdynia w pierwszym meczu w swojej hali odniósł zwycięstwo nad Widzewem Łódź 82:79. Gdynianki do zwycięstwa poprowadziły Agnieszka Bibrzycka i Paris Johnson, które w sumie zdobyły 50 punktów, oraz Jelena Škerović, która zapisała na swoim koncie triple double – 11 punktów, 12 zbiórek i 10 asyst

Pierwszy mecz Basketu Gdynia na własnym parkiecie w sezonie 2015/2016 miał być wielkim testem zespołu prowadzonego przez Katarzynę Dydek. Gdynianki przegrały w pierwszej kolejce spotkanie z Wisłą Kraków 49:84, jednak do trzeciej kwarty toczyły wyrównaną walkę z mistrzyniami Polski. Zespół z Widzewa z kolei przyjeżdżał nad morze po drugie zwycięstwo w sezonie, mając na swoim koncie wygraną z MKK Siedlce 68:62.

Spotkanie rozpoczęło się od dobrych akcji Widzewa, który szybko wyszedł na prowadzenie i przy stanie 2:9 zmusił trener Basketu do poproszenia o przerwę na żądanie. Bardzo dobrze prezentował się zwłaszcza duet Marta Urbaniak – Angel Robinson, na który gdyńska defensywa długo nie mogła znaleźć sposobu. Wejście na parkiet Agnieszki Bibrzyckiej w połowie kwarty dało sygnał do odrabiania strat, a po punktach Paris Johnson Basket wyszedł na jednopunktowe prowadzenie.

Koniec pierwszej i początek drugiej kwarty to akcje punkt za punkt i pojedynek strzelecki Bibrzyckiej i Urbaniak. Kiedy jednak kapitan gdyńskiej drużyny przestała trafiać, Widzew ponownie zaczął budować przewagę. I choć Jelena Škerović i Aneta Kotnis prezentowały bardzo dobrą grę w obronie, to zespół gości na 15-minutową przerwę schodził prowadząc 46:38.

Kibice zgromadzeni w Gdynia Arenie z pewnością mogli się cieszyć z widowiska, które rozpoczęło się w trzeciej kwarcie. Basket od początku zabrał się za odrabianie strat – Johnson przełamała niemoc strzelecką, Kamila Podgórna udanie kończyła kontrataki, a cały zespół znacznie poprawił obronę. Po 7 minutach tej części meczu gdynianki zdołały nawet wyjść na prowadzenie, a ostatnia kwarta rozpoczynała się remisowym wynikiem 61:61.

Ostatnie minuty meczu to w dalszym ciągu zacięta walka o każdą piłkę. Widzew, mimo dobrej gry Julii Adamowicz, nie był w stanie ponownie odskoczyć gdyniankom. Basket z kolei kierował piłki do Johnson, rewelacyjnie spisującej się po przerwie. W ostatnich sekundach to Basket pokazał więcej zimnej krwi, a Urbaniak nie trafiła trójki, która mogła doprowadzić do dogrywki. Gdyńska drużyna wygrała ostatecznie spotkanie z Widzewem 82:79.

Basket Gdynia – Widzew Łódź 82:79 (20:22, 18:24, 23:15, 21:18)

Basket: A. Bibrzycka 27, Johnson 23 punkty, Škerović 11, Podgórna 9, Kotnis 6, Jakubiuk 3, Troina 3, M. Bibrzycka 0, Suknarowska 0, Ossowska 0, Marcinkowska 0.

Widzew: Urbaniak 24, Robinson 16, Adamowicz 15, Kaja 7, Brumermane 4, Bandyk 4, Niedzielska 4, Wajler 3, Kenig 2.

 

Wypowiedzi po meczu:

Piotr Rozwadowski: “(…)Gratuluję zespołowi z Gdyni zwycięstwa. Gdzieś tam po cichu liczyliśmy, że Agnieszka Bibrzycka niestety nie zagra dzisiaj. Zrobiła ona dużą różnicę w porównaniu z ostatnim meczem, zbiórka w ważnym momencie, rzuty wolne – ręka się nie trzęsie(…)”

Marta Urbaniak: “(…) Myślę, że w tym meczu były dwie różne połowy. Pierwsza była troszkę lepsza w naszym wykonaniu, w drugiej połowie zdecydowanie błędy w obronie, no i straty(…)”

Katarzyna Dydek:“(…) Wspaniały mecz Agnieszki Bibrzyckiej. Agnieszka i Jelena Skerović robią bardzo dużą różnicę w tym zespole i myślę, że ta rutyna, która tu wcześniej została wspomniana, faktycznie jest tym, co charakteryzuje nasz zespół. Ale muszę dodać, że rutyna okraszona młodością, bo Kamila Podgórna, która zdobyła w tym meczu dzisiejszym 9 punktów, bardzo dobrze w obronie męczyła Martę. Myślę, że ta mieszanka rutyny i młodości to jest to, co nas charakteryzuje, i myślę, że będzie tylko lepiej(…)”

Agnieszka Bibrzycka: “(…)  Jelena jest jakby szyją tego zespołu i tak rozdziela piłki, że miło z nią grać. Jak się ma taką rozgrywającą, to robi naprawdę różnicę. Plus jak widać nasza Paris Johnson z meczu na mecz też coraz lepiej, więc wszystko fajnie się układa. I oczywiście Kamila, która ma zadatek na jedną z gwiazd tego zespołu, więc cieszę się, że tworzy się taki trzon tego zespołu i idziemy w dobrą stronę i jedziemy teraz do Rygi na kolejne mecze(…)