Rzut z połowy boiska na zakończenie regulaminowego czasu gry, a później bezbłędne akcje w dogrywce Barbory Balintovej poprowadził Arkę do drugie zwycięstwa nad Wisłą Can-Pack Kraków. W rywalizacji do 3 zwycięstw prowadzimy już 2:0. Kolejny mecz w sobotę w Krakowie.

Oba zespoły zaczęły równo. Pierwsze przewagę zbudowały gospodynie dzięki rzutowi Sonji Greinacher za 3 (11:6). Krakowianki szybko odpowiedziały dwiema skutecznymi akcjami z półdystansu i traciły już tylko jedno oczko. Taka różnica utrzymała się aż do końca kwarty. Główna w tym zasługa wspomnianej Niemki, która miała już na swoim koncie 9 punktów.

W kolejnych minutach podziwialiśmy błędy po obu stronach boiska. Przewaga wędrowała to na jedna to na drugą stronę. Pierwsze na 3 punkty odskoczyły gdynianki dzięki akcji podkoszowej Emmy Cannon. Greinacher miała jeszcze szansę powiększyć tę przewagę przed zejściem do szatni ale chybiła rzut zza łuku.

W 3 kwarcie obraz gry nie uległ zmianie. W dalszym ciągu żaden zespołów nie potrafił zbudować bezpiecznej przewagi , a gra toczyła się punkt za punkt. Jako pierwsza odskoczyła Arka prowadząc 45:39. Szybko zza łuku odpowiedziała Rodriguez i zniwelowała stratę do jednego posiadania piłki. Następnie w dwóch akcjach skuteczna była Żuromska-Cegielska i po 30 minutach to przyjezdne prowadziły jednym punktem (45:46)

Gdy na 5 oczek odskoczyła Wisła o czas musiał prosić trener Gundars Vetra. Nie pomogło to od razu jego zespołowi bo przeciwniczki dołożyły jeszcze 4 punkty. Niemoc w ataku zza łuku przełamała Barbora Balintova. Gdynianki do końca starały się odrobić stratę. Na 30 sekund przed końcem gdy przegrywały 3 punktami swoją szansę miała Ania Makurat jednak jej rzut został zablokowany. Następnie 2 osobistych nie wykorzystała Rodriguez, a po przeciwnej stronie parkietu za 3 trafiła Nia Coffey doprowadzając do remisu po 65 na 7 sekund przed końcem. Hiszpanka zrehabilitowała się jednak bardzo szybko po podaniu z autu trafiła za 2 z półdystansu. Arka była zmuszona faulować. Maria Conde wykorzystała tylko jeden rzut wolny, wtedy rzutem z połowy boiska równo z syreną popisała się Balintova doprowadzając do dogrywki.

Słowaczka była również nie do zatrzymania w dogrywce raz za razem punktując po wjazdach pod kosz prowadząc swój zespół do drugiej wygranej.

Arka Gdynia 80 – 75 Wisła Can-Pack Kraków

(17:16 16:14 12:16 23:22 12:7)