Zawodniczki Energii Toruń zwyciężyły w hicie kolejki rozgrywanym przed gdyńska publicznością. Przyjezdne tym samym umocniły się na pozycji wicelidera Energa Basket Ligi Kobiet.

Lepiej mecz rozpoczęły zawodniczki w ciemnych strojach, które głównie dzięki dobrej grze Angeliki Stankiewicz po 3 minutach prowadziły różnicą 5 oczek (4:9). Arka szybko wyrównała dzięki trafieniom Balintovej i trójce Anny Makurat. Gdy ta druga trafiała po raz 3 zza łuku w tej kwarcie jej zespół prowadził już 22:16. Przed zakończeniem tej części spotkania dołożyła do tego jeszcze jeden osobisty i na swoim koncie miała już 10 oczek a gospodynie prowadziły różnicą 7 punktów.

Po przerwie ponownie lepiej zaczęły przyjezdne, które w 3 minuty zniwelowały stratę do 2 punktów. Z półdystansu odpowiedziała im Aldona Morawiec i jej zespół prowadził 31:27. Gdy takim samym rzutem popisała się Diawakana o czas poprosił trener Gundars Vetra. Po krótkiej przerwie efektownym blokiem popisała się Sonja Greinacher, a po przeciwnej stronie boiska trafiła z dystansu. Dzięki rzutom osobistym to Energa Toruń schodziła na długą przerwę w lepszych nastrojach prowadząc 44:41

3 kwarta to walka bo pod oboma koszami. Zespoły szły punkt za punkt i żaden nie mógł zbudować przewagi. Dopiero po 8 minutach Enerdze udało się odskoczyć na 6 oczek (59:65) dzięki 3 skutecznym akcjom Rebecci Harris.

Ostatnia część meczu po raz kolejny zaczęła się od lepszej dyspozycji przyjezdnych, które szybko zdobyły 4 punkty i prowadziły 73:61. W kolejnych minutach oba zespoły miały problemy ze skutecznością i Arka pomimo walki nie była w stanie odrobić już tej starty, ostatecznie przegrywając 70:85