Koszykarki Arki Gdynia w sobotę bez problemów pokonały najbardziej utytułowany zespół Energa Basket Ligi Kobiet. Do zespołu po roku nieobecności wróciła Paulina Misiek.

Mecz lepiej rozpoczęły gospodynie, które przez większą część 1 kwarty utrzymywały kilku punktową przewagę, dzięki dobrej skuteczności zza łuku. Gdy drugą w tym meczu trójką popisała się Bec Allen, trener Svitek musiał prosić o przerwę na żądanie. Jego zespół miał problemy ze zdobywaniem punktów dlatego w pewnym momencie przegrywał już 13 punktami. Pod koniec 1 czyści dzięki dwóm szybkim atakom udało się jednak zniwelować stratę do 8 oczek (23:15).

Kolejne minuty należały do gospodyń, które ponownie wyszył na 12 punktowe prowadzenie. Od tego momentu obie drużyny miały spore problemy ze skutecznością. Jako pierwsze odblokowały się żółto-niebieskie i to one schodziły na długą przerwę prowadząc 41:25.

Po powrocie na parkiet Arka kontrolowała przebieg spotkania i powoli powiększała swoją przewagę. która w 26 minucie sięgnęła już 20 punktów. To jednak nie był koniec, prowadzone przez Bec Allen gdynianki przed ostatnią częścią meczu prowadził już 66:40 i tylko cud mógł sprawić aby zawodniczki Białej Gwiazdy wyjechały z Gdyni z dwoma punktami.

Gospodynie były jednak zbyt silne i pomimo sporej rotacji trenera Gundarsa Vetry to one zwyciężyły ostatnią partię 22:15 i wygrały cały mecz 88:55. Powrót po roku nieobecności zaliczyła Paulina Misiek, która wykorzystała wszystkie 3 oddane rzuty i zdobyła 7 punktów.