Przed nami ostatnia kolejka pierwszej rundy Euroligi Kobiet. Dynamo Kursk to w ostatnich latach najlepsza ekipa obok UMMC Jekaterynburg w Europie. W ostatnich trzech latach stawali na wszystkich stopniach podium Euroligi – w 2017 złoto, rok później brąz, a w zeszłym sezonie musiały uznać wyższość swojego rosyjskiego rywala w wielkim finale. W rodzimej lidze też są zawsze krok za drużyną z Uralu. Trzy ostatnie lata oba zespoły spotykały się w finale i za każdym razem to zawodniczki z Kurska schodziły z parkietu pokonane.

Zgodnie z oczekiwaniami ten sezon rozpoczęli od dwóch zwycięstw przed własną publicznością. Najpierw bez problemów poradzili sobie z Lyonem (79:64), a tydzień później po wyrównanym pojedynku pokonali Familia Schio (70:65). Po tym meczu nastąpiło załamanie w zespole, o ile przegrana z Fenerbahce (54:73) może nie dziwić, o tyle wyjazdowych porażek z BLMA (76:64)  oraz Gironą (79:61) nikt się nie spodziewał. W ostatniej kolejce zawodniczki Roberto Iniguez`a się zrehabilitowały i gładko rozbiły Sopron Basket (78:47). Z bilansem 3:3 zajmują aktualnie 4 czyli jedną pozycję wyżej niż my w tabeli.

W lidze rosyjskiej już teraz widać, że scenariusz w którym spotykają się z Jekaterynburgiem w finale jest bardzo prawdopodobny. Jedyna porażka która im się przydarzyła jest właśnie z nimi i plasują się na 2 miejscu w tabeli z bilansem 8:1.

Wśród największych zagrożeń z pewnością trzeba wymienić 4 amerykanki z czego, aż 3 posiadają również europejskie paszporty. Dewanna Bonner z obywatelstwem Macedonii jest pierwszym strzelcem zespołu (16,1 punkt) i 3 zbierającą (7,0). Epiphanny Prince posiadająca również rosyjski paszport notuje 9,5 punktu oraz 3 asysty w każdym spotkaniu. W ostatnim meczu do składu dołączyła jeszcze Glory Johnson, podopieczna Jeleny Skerović w kadrze Czarnogóry. Na wyróżnienie zasługuje również Słowenka Nika Baric, druga punktująca (11,3) oraz najlepiej asystująca (4,7) w zespole.

Mecz wyjątkowo rozegrany zostanie na Hali Gier w środę 11 grudnia o godzinei 18:00