Gdyńskie zawodniczki trzy dni po przegranej z Basket Landes wyruszyły na podbój Włoch. Początek spotkania dawał nadzieję na wyrównany mecz. Wszystko zmieniło się w drugiej kwarcie, kiedy to gospodynie nadały tempa gry. VBW Arka Gdynia przegrała dziewiąty mecz w rozgrywkach EuroLeague Women wynikiem 61:75.  

            Mecz rozpoczął się bardzo obiecująco. Jelena Skerović dobrze rotowała zawodniczkami. Na boisku swoje „pięć minut” dostały między innymi Kamila Borkowska i Magdalena Szymkiewicz. Gdynianki postawiły na rzuty zza łuku, które były bardzo efektywne. Pod tablicami była widoczna również poprawa w zbiórkach. Pełni nadziei oczekiwaliśmy kontynuacji wyrównanego boju.

W drugiej kwarcie koszykarki Skerović po paru minutach straciły płynność w ataku, a rozpędzone gospodynie wykorzystały moment i doprowadziły do dziesięciopunktowej przewagi. Dobra dyspozycyjność Morgan Bertsch i Marissy Kastanek nie wystarczyła by utrzymać grę na równym poziomie. Po pierwszej połowie mecz był już prawie przesądzony – gdynianki schodziły do szatni z wynikiem 45:27.

To był dla nas kolejny euroligowy mecz w tym tygodniu. Szybki zwrot akcji, szybka podróż do Włoch i mecz jak widać na bardzo wysokim poziomie. Drużyna ze Schio postawiła nam ciężkie warunki. Wyszły bardzo agresywnie, co pokazała liczba zbiórek ofensywnych zebranych w pierwszej połowie przez włoski zespół. Popełniałyśmy dużo strat, co przeważyło, że w drugiej kwarcie Schio odjechało nam na znaczną ilość punktów. W drugiej połowie mimo lepszej obrony, którą prezentowałyśmy, ciężko było nadrobić tą przewagę. Mamy wiele do wyciągnięcia z tego meczu – podsumowała Agata Dobrowolska.

Rywal niedościgniony

Koszykarki starały się pomniejszać straty, jednak Familia Beretta Schio utrzymała prawie dwudziestopunktowe prowadzenie. Pod koszem ciężkie zadanie miała między innymi Megan Gustafson, która próbowała zatrzymać legendę żeńskiego basketu – Sandrinę Grudę. Więcej minut niż dotychczas w meczach euroligowych otrzymała Magdalena Szymkiewicz. Przebudzenie gdynianek nastąpiło za późno – pomimo większej zdobyczy punktowej w czwartej kwarcie, wygrana gospodyń była nie do podważenia.

Stambuł na horyzoncie

Trójmiejskie koszykarki mają, co analizować, ale czasu zostało niewiele. Już w środę kolejne, euroligowe szaleństwo – tym razem rywalem jest trzecia drużyna w tabeli – Fenerbahce Stambuł.

Kastanek 15, Bertsch 14, Gustafson (13, 6 zbiórek), Pavlopoulou (8, 6 zbiórek, 5 asyst) Podgórna 6, Begić 3, Szymkiewicz 2, Dobrowolska, Borkowska, Bazan