Dwie wyrównane kwarty – pierwsza i ostatnia – nie wystarczyły do odniesienia trzeciego w sezonie zwycięstwa. Trener Jelena Skerović wskazała przyczyny niepowodzenia – „21 start i 16 zbiórek w ataku rywalek jest niedopuszczalne”. VBW Arka uznała wyższość Spar Girona wynikiem 65:78.
Gdynianki przystąpiły do meczu w osłabieniu. Na parkiecie zabrakło leczącej kontuzję kości piszczelowej Alice Kunek oraz Kamili Podgórnej. Trener Jelena Skerović już w pierwszej kwarcie postawiła na młode Polki, dzięki czemu Julia Bazan zdobyła debiutanckie punkty, od razy zresztą trzy. Kiedy po pierwszych dziesięciu minutach gospodynie miały tylko punkt straty, była nadzieja na równy mecz i dobry wynik. W drugiej i trzeciej kwarcie było już pod górkę. Stery żółto-niebieskich przejęła Megan Gustafson, notująca największą liczbę punktów – w całym spotkaniu 25. Zza łuku trafiła również Agata Dobrowolska. Gdynianki musiały szukały rytmu gry, bo do odrobienia po pierwszej połowie było 10 punktów.
Drugą część spotkania, rzutem za trzy otworzyła Pinelopi Pavlopoulou. Z determinacją pod koszem walczyły Morgan Bertsch i Megan Gustafson. Bertsch zaliczyła dziewięciopunktową serię – rzutem zza linii i trzykrotnym trafieniem z półdystansu.
Wynik w ostatniej kwarcie był już właściwie przesądzony. Ostatecznie konfrontacja zakończyła się wygraną przyjezdnych. Najlepiej punktującą zespołu z Gdyni była Megan Gustafson (25), zaś Pinelopi Pavlopoulou rozdała 10 asyst.
Gustafson 25, Bertsch 19, Pavlopolou 9, Bazan 3, Dobrowolska 3, Kastanek 2, Begić 2, Borkowska 2, Szymkiewicz, Rudzka