Basket Gdynia wrócił z Wilna z bilansem 1:1. Porażka w pierwszym meczu z Astaną Tigers skomplikowała drogę do awansu do Final Four, lecz wygrana w drugim spotkaniu po walce z 1182 Tallin dodała wiary jak i przywróciła nadzieje. Decydujące o awansie spotkania rozegrane zostaną w styczniu w Gdyni.
Od samego początku spotkania gdynianek z Astaną Tigers zarysowała się lekka przewaga koszykarek z Kazachstanu. Po trafieniu Magdy Bibrzyckiej Basket po 6 minutach gry prowadził 9:8 i jak się okazało było to ostatnie prowadzenie naszego zespołu w tym spotkaniu. Pod koszem szalała Anita Teilane i to głównie dzięki niej Astana po I kwarcie prowadziła 22:14. Nie lepiej było w kolejnych minutach meczu. W 16 minucie trafienie zza linii 6,75 zanotowała Anna Jakubiuk, która wprawdzie  zniwelowała straty do sześciu „oczek” 29:35. Niestety kolejne punkty zdobywały głównie rywalki. Trafienie Korolevej tuż po wznowieniu gry powiększyło stratę do 11 punktów – 31:42. Gdynianki nie poddały się jednak i dzielnie walczyły ze swoimi słabościami. Trafienie Troiny zapoczątkowało „powrót” do gry Basketu – 47:55. Bardzo dobrą zmianę dała Aneta Kotnis, która odważnymi wejściami pod kosz ożywiła grę i po kolejnym jej koszu na tablicy wyników zrobiło się 55:57 dla Astany na 9 minut przed końcem spotkania. Gdy wydawało się, że doprowadzenie do remisu jest tylko kwestią czasu, stało się zupełnie coś odwrotnego. Wszystko wyjaśniło się w ostatniej minucie gdzie Astana z łatwych pozycji po raz kolejny dziurawiła kosz gdynianek i tym samym pokonała Basket 71:67.


Astana Tigers – Basket Gdynia
71:67 (22:14, 17:17, 18:20, 14:16)

 
Najwięcej dla Astany: Teilane 21, Zarytska 11 (10zb), Khusnitdinova 10
Gdynia: Wilson 10 (11zb), M. Bibrzycka 10, Skerovic 10, Kotnis 9, Suknarowska 8, Jakubiuk 6, Troina 6, Johnson 4, Podgórna 4
 

 
Koszykarki z Gdyni od samego początku drugiego spotkania turnieju musiały zrobić wszystko aby wygrać. Po pierwszych 3 minutach gry i huraganowych atakach rywalek widać było, iż łatwo nie będzie. Fatalne rozpoczęcie uratowała nieskuteczność koszykarek z Talina, które nie mogły się wstrzelić. Trafienie Magdy Bibrzyckiej tuż przed zakończeniem I kwarty dało prowadzenie 13:6, lecz 3 minuty później wszystko diametralnie się zmieniało i to Tallin wyszedł na prowadzenie16:15. Do 18 minuty meczu trwała wyrównana walka punkt za punkt. Bardzo dobrze w tym fragmencie zagrała Katarzyna Suknarowska. Do szatni gdynianki schodziły prowadzą 35:27 i wydawało się, że powiększenie przewagi oraz dowiezienie korzystnego wyniku jest tylko kwestią kolejnych 20 minut. Po zmianie stron mocniej w mecz weszły koszykarki trenera Fishera i otwarciem 8:2 wróciły do gry. Kolejne 5 “oczek” Pirgit Puu dało remis po 40. Jak nie wpadało do kosza, tak nie udało się tego odmienić w kolejnych minutach. Trafienie Annika Koster po rozpoczeciu IV kwarty dało 3 “oczka” przewagi drużyny 1182 Tallin 50:47. Wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich 5 minutach gry, gdzie bardzo dobrze spisywała się Aneta Kotnis,która już we wczorajszym meczu miała okres również bardzo dobrej gry. W meczu z Tallinem nie bała podejmować się odważnych decyzji i wyciągnęła swój zespół najpierw na jedno “oczko” przewagi 60:59 na 3 minuty przed zakończeniem, a następnie sama celnym rzutem na 20 sekund przed końcem zapewniła wygraną. W ostatnich sekundach dwa punkty z linii rzutów wolnych dorzuciła Suknarowska i po bardzo dobrej końcówce spotkania Basket Gdynia pokonał 1182 Tallin 69:64. Na wyróżnienie na przestrzeni całego spotkania zasłużyła właśnie Aneta Kotnis, która oprócz double – double została również wybrana MVP drużyny.

1182 Tallinn – Basket Gdynia
67:71 (14:22, 17:17, 20:18, 16:14)
 
Najlepiej 1182 Tallinn: Wiggins 15 (15zb), Puu 13, Koster 11
Gdynia: Kotnis 14 (10zb), Suknarowska 11, Johson 11, Wilson 10 (14zb), Skerovic 9 (7as, 7zb), M. Bibrzycka 8, Jakubiuk 4, Troina 2
 

 
Turniej rozgrywany w Wilnie był dla nas drugim już z cyklu rozgrywek EEWBL. Rozegrałyśmy dwa z spotkania z czego niestety tylko jedno zakończyło sie dla nas szczęśliwie. Pierwszy mecz z drużyna Astany Tigers był w naszym wykonaniu bardzo nieudany. Pozwoliłyśmy rywalką przejąć inicjatywne już na początku spotkania i to niestety było dla nas zgubne. Problemy ze skutecznością i brak porozumienia w obronie, do końca nie pozwoliły nam przełamać wyniku. Do drugiego meczu podeszłyśmy podwójnie skoncentrowane. Wiedziałyśmy ze wygrana z 1182 Talin daje nam jeszcze szanse na występ w Final Four, chciałyśmy także pokazać się z lepszej strony i zagrać swoją koszykówkę. Mecz od początku był bardzo nerwowy, brakowało skuteczności oraz przemyślanych akcji. Z uwagi na przerwę w rozgrywkach ostatni czas poświęcaliśmy głównie na regeneracje sił, oraz wzmocnienie przed kolejną częścią sezonu. Samej koszykówki było trochę mniej i dało się to zauważyć szczególnie w pierwszym meczu turnieju. Dlatego myślę, że cały turniej rozegrany w Wilnie pozwolił nam odzyskać rytm grania i był dla nas bardzo przydatny, szczególnie w kontekście naszej ligi – dla portalu KoszykowkaKobiet.pl Aneta Kotnis.
 

 
Każda porażka utrudnia, ale niekoniecznie wyklucza – Astana Tigers to drużyna, w której główną rolę odgrywają zawodniczki trzydziestoletnie a my od początku spotkania staraliśmy się uzyskać nasz rytm. Drugi mecz to mecz przeciwko drużynie z Estonii, która poprzedniego dnia grała bardzo dobrze. Cieszy fakt, że potrafiliśmy przeciwstawić się tej drużynie i wygrać dość trudne spotkanie. Teraz czekamy na następną fazę turniejową Ligi Wschodniej, której organizatorem na początku stycznia będzie nasz zespół w Gdyni. Będzie to decydująca faza przed Final Four – powiedziała Katarzyna Dydek .
 
Astana Tigers – Kibirkstis Vilnius
91:82
 
m zw por pkt kosze +/-
1. TTT RIGA 3 3 0 6 235/194
2. Kibirkstis Vilnius 3 2 1 5 180/196
3. Basket Gdynia 3 1 2 4 205/212
4. Horizont Minsk 3 0 3 3 185/203
m zw por pkt kosze +/-
1. TTT RIGA 5 5 0 10 405/337
2. Tsmoki-Minsk 5 4 1 9 330/276
3. Astana Tigers 5 3 2 8 340/331
4. Kibirkstis Vilnius 5 2 3 7 336/364
5. Basket Gdynia 5 2 3 7 341/347
6. Olimpia Grodno 5 2 3 7 302/334
7. Horizont Minsk 5 1 4 6 317/333
8. 1182 Tallinn 5 1 4 6 283/332

Artykuł powstał przy współpracy z portalem KoszykowkaKobiet oficjalnym partnerem zespołu Basket Gdynia.