I etap rozgrywek ligi Eastern European Women`s Basketball League za nami. Po 3 spotkaniach Basket Gdynia znajduje się na 6 miejscu z jednym zwycięstwem oraz 2 porażkami. Gdynianki aby być pewne awansu do Final 4 muszą wygrać pozostałe 4 spotkania.
Basket Gdynia 62 – 68 Kibirkstis Vilnius
(13:21, 18:18, 23:16, 8:13)
Gdynia: A. Bibrzycka 19, Troina 9, Kotnis 8 (7zb), Johnson 8, Podgórna 7, M. Bibrzycka 7, Skerovic 2, Jakubiuk 2
Kibirkstis Vilnius: Landry 20 (9zb), Sarauskaite 13 (13zb), Sniokaite 9
Źle rozpoczęły to spotkanie Gdynianki. W ciągu pierwszych 3 minut nie były w stanie oddać celnego rzutu. Pierwsze dla zespołu zdobyła Tatyana Troina z linii rzutów osobistych. Zawodniczki z Wilna miały już wtedy na swoim koncie 10 oczek. Kolejne trafienie Troiny i Johnson nieco polepszyło wynik kwarty (6:10), lecz w dalszym ciągu gdynianki łatwo traciły piłkę. Wejście Kamili Podgórnej oraz Anny Jakubiuk nieco ożywiło grę, lecz 4 trafienia z linii rzutów wolnych powiększyło przewagę i na koniec premierowej odsłony Basket przegrywał(13:21). Po wznowieniu gry w dalszym ciągu gra była szarpana, lecz doprowadziło to Basket do stanu (22:26) po trafieniach z linii rzutów wolnych Anety Kotnis. W dalszych minutach to drużyna z Wilna była przede wszystkim bardziej skuteczna i do szatni po trafieniu Slavickaite równo z końcową syreną schodziła z 8 – punktową przewagą (39:31). Po zmianie stron oba zespoły raziły nieskutecznością, lecz jako pierwsze poprawiły to gdynianki które po mozolnym odrabianiu strat dogoniły rywalki najpierw na 3 „oczka” – 57 sekund przed końcem III kwarty, a po rzutach wolnych Agnieszki Bibrzyckiej na jedno „oczko” (54:55). Gdy wydawało się, że Basket pójdzie za ciosem, szybkie (0:4) zmusiły Katarzynę Dydek do wzięcia czasu gdyż mozolnie odrobiony „powrót do gry” powoli zaczął się wymykać – i było tak już do samego końca spotkania
MVP drużyny z Gdyni – Agnieszka Bibrzycka
MVP drużyny z Wilna – Daugile Sarauskaite
– Rozpoczęliśmy spotkanie zbyt wolno, bardzo dużo fauli na zespole wytrąciło nas z naszego rytmu gry. Zagraliśmy na bardzo niskim procencie i doszedł do tego brak zastawiania – krótko oceniała spotkanie Katarzyna Dydek.
Basket Gdynia 75 – 77 TTT Ryga
(19:16, 24:23, 11:22, 21:16)
Gdynia: Johnson 19 (10zb), A. Bibrzycka 15, Skerovic 12, Kotnis 11, Jakubiuk 7, Troina 5, M. Bibrzycka 4, Suknarowska 2
TTT Ryga: Kulite 14 (10zb), Krastina 12, Eibele 10
Odmieniony gdyński zespół bardzo dobrze, a przede wszystkim skutecznie rozpoczął spotkanie z gospodyniami z Rygi. Walka o każdy centymetr boiska oraz skuteczność, której brakowało w poprzednim meczu doprowadziła do stanu (19:16) po I kwarcie. Jeszcze lepiej było w drugich dziesięciu minutach, gdzie Basket poszedł za ciosem i głównie dzięki skutecznym akcjom Agnieszki Bibrzyckiej (13pkt w I połowie) oraz Paris Johnson (12pkt) osiągnął dwukrotnie przewagę 4 „oczek” i do szatni Basket Gdynia schodził prowadząc (43:39). Po zmianie stron wynik otworzyła Johnson (45:39), lecz natychmiastowa odpowiedź TTT Ryga w postaci dwóch celnych rzutów zza linii 6,75 doprowadziła do remisu po 45. W kolejnych akcjach skuteczniejsza była drużyna gospodarzy, która wygrała tą część meczu 11 punktami (22:11). Przebudziła się Ieva Kulite, która już w tej części spotkania zanotowała double – double (11pkt,10zb). Szybko odrobione straty na początku ostatniej części gry pozwalały drużynie z Gdyni w dalszym ciągu myśleć o korzystnym wyniku. Trafienie Anety Kotnis na 8 minut przed syreną końcową dało prowadzenie (64:63) i do ostatnich minut trwała zażarta walka o każdy punkt z jednej jak i drugiej strony. Niestety w połowie kwarty po upadku na kolano, Agnieszka Bibrzycka musiała opuścić parkiet. Gdy na 44 sekundy przed końcem przy stanie (74:77 dla Rygi) dwa rzuty wolne trafiła Paris Johnson wynik w dalszym ciągu był sprawą otwarta. Jednak po niecelnym rzucie TTT, mając 20 sekund na doprowadzanie do remisu bądź wygranej, gdynianki oddały piłkę w ręce Paris Johnson, a ta spudłowała przy próbie rzutu za 3 punkty.
MVP drużyny z Gdyni – Jelena Skerović
MVP drużyny z Rygi – Ieva Krastiņa
– Drugi mecz turnieju – dla nas drugi mecz przegrany. Mecz ten był dużo lepszy niż pierwszy, charakteryzował się ogromną walką. Poziom turnieju jest dla nas satysfakcjonujący i szkoleniowo dużo zyskujemy. Cieszy fakt, że ograniczyliśmy ilość strat. Na pewno musimy nadal pracować nad zbiórką – powiedziała po mecz Katarzyna Dydek (Basket Gdynia).
Horizont Mińsk 67 – 68 Basket Gdynia
(18:26, 14:12, 17:16, 18:6)
Horizont Mińsk: Shylovich 13, Lipinskaya 11, Donders 11
Gdynia: Johnson 13, Skerovic 11, Troina 10, Grabowska 8, Suknarowska 7, Kotnis 6, Podgórna 5, Ossowska 4, Jakubiuk 4
Spotkanie rozpoczęło się od niewielkiej przewagi rywalek, które punkty zdobywały głównie po błędach w obronie gdynianek. Gdy tylko drużyna Katarzyny Dydek zacieśniła szyki w obronie i szybkimi kontratakami zdobywała punkt za punktem bezradne koszykarki z Mińska mogły tylko się przyglądać jak rośnie przewaga rywalek. Bardzo dobrze grała Paris Johnson (13pkt), której niestety nie było dane dokończyć spotkania z powodu lekkiego urazu. W 13 minucie spotkania Basket prowadził już różnica 13 „oczek” (34:21), lecz chwilowy przestój zbliżył rywalki na 4 punkty po kolejnych 120 sekundach (35:31) głównie po rzutach Galiny Shylovich (8 punktów z rzędu). Ostatnie minuty I połowy należały do Basketu Gdynia i Paris Johnson. Swoje zagrały również Jakubiuk oraz Podgórna i po 20 minutach wynik brzmiał 46 do 32. Nic się nie zmieniło w kolejnych minutach. Po zmianie stron rażące nieskutecznością koszykarki z Mińska nie miały nic do powiedzenia przegrywając momentami różnicą 17 „oczek” po trafieniu Suknarowskiej (43:60). Gdy wydawało się, że nic już nie zagrozi zwycięstwu Basketu zespół z Mińska zerwał się do odrabiania strat. Przez prawie 9 min Gdynianki były w stanie zdobyć tylko 2 punkty. W tym czasie rywalki zdobyły ich 17. Jeszcze bardziej dramatyczna była ostatnia minuta, gdzie po trafieniu zza linii 6,75 Vashkevich Basket Gdynia prowadził różnica tylko jednego punktu a do końca pozostawały jedynie 3 sekundy. Rywalki jednak nie próbowały nawet faulować i pierwsza wygrana w lidze EEWBL stała się faktem.
MVP drużyny z Gdyni – Paris Johnson
MVP drużyny z Mińska – Francisca Donders
m | zw/por | kosze +/- | pkt. | ||
1. | Tsmoki-Minsk | 3 | 3/0 | 184/132 | 6 |
2. | TTT RIGA | 3 | 3/0 | 235/194 | 6 |
3. | Olimpia Grodno | 3 | 2/1 | 175/176 | 5 |
4. | KibirkstisVilnius | 3 | 2/1 | 180/196 | 5 |
5. | AstanaTigers | 3 | 1/2 | 178/182 | 4 |
6. | Basket Gdynia | 3 | 1/2 | 205/212 | 4 |
7. | HorizontMinsk | 3 | 0/3 | 185/203 | 3 |
8. | 1182 Tallinn | 3 | 0/3 | 142/189 | 2 |
Turniej w Rydze pokazał nam, że jest jeszcze sporo aspektów nad którymi musimy popracować ale również ukazał potencjał, jaki drzemie w zespole. W meczu z gospodarzami zabrakło trochę szczęścia oraz lepszej komunikacji natomiast w pierwszych 3 kwartach ostatniego spotkania zobaczyliśmy jak dobrą koszykówkę potrafimy grać.
Miejmy nadzieję, że doświadczenia wyciągnięte z tych spotkań zaowocują w przyszłości i w kolejny meczach lig TBLK oraz EEWBL zobaczymy ten zespół, który momentami mogliśmy oglądać w 2 i 3 spotkaniu. Drużynę potrafiącą skutecznie bronić, wyprowadzić szybki atak czy wyegzekwować zagrywkę rozpisaną przez trenera.
Kierownik biura prasowego
Michał Piaskowski
Artykuł powstał przy współpracy z portalem KoszykowkaKobiet.pl – oficjalnym partnerem klubu Basket Gdynia oraz ligi EEWBL.
4 komentarze
You made various good points there. I did a search on the topic and found most people will have the same opinion with your blog.
really good post, i certainly love this site, keep on it
I always was interested in this topic and stock still am, thankyou for putting up.
Wow, wonderful blog layout! How long have you been blogging for?
you made blogging look easy. The overall look of your web site is magnificent, as well as the content!