W sobotnie popołudnie, w hali Polsat Plus Arena #wGdyni, stanęły na przeciwko sobie zespoły, które po ostatniej ligowej kolejce były w dość odmiennych nastrojach. Zespół Ślęzy od samego początku zamierzał kontynuować zwycięską ścieżkę, solidnie próbując zbudować kilkupunktową przewagę. Przy prowadzeniu zawodniczek Trenera Arkadiusza Rusina-15:9, doczekaliśmy się pierwszej przerwy na żądanie ekipy gospodarzy. Efekty korekt, wprowadzonych w ciągu 60 sekund, przyniosły natychmiastowe rezultaty. Rotacja zmienniczek pozwoliła zespołowi VBW Arki Gdynia na oddech i osiągnięcie 9 punktowej przewagi. W koszykówce żadna zaliczka punktowa nie jest gwarantem spokojniejszej gry, o czym świadczy wynik, który widniał na tablicy podczas syreny oznajmiającej koniec pierwszej połowy. Podopieczne Jeleny Skerovic schodziły do szatni z 1 punktową przewagą. 

Otwarcie drugiej połowy meczu należało do ekipy znad morza jednak 4 punkty zdobyte przez gdynianki zaraz na początku trzeciej odsłony, były ostatnimi na tym etapie spotkania. Zespół z Wrocławia wygrał bowiem pierwsza kwartę drugiej odsłony 24:4, zaliczając run 22:0. Niemoc VBW Arki była widoczna również w ostatniej odsłonie spotkania. Co prawda gospodynie minimalnie próbowały zniwelować straty, jednak podwójnie w tym momencie odpowiadały zawodniczki z Dolnego Śląska. Ich przewaga sięgnęła w pewnym momencie 24 punktów. 

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 78:58. Zdecydowane zwycięstwo Ślęzy Wrocław było widoczne również w statystykach. Totalna dominacja pod tablicami, gdzie tę rubrykę wygrały 42:30. 

„Wiedzieliśmy jak ważne jest to dla nas spotkanie, ponieważ tylko zwycięstwo trzyma nas nadal w walce o playoff! Od początku wyszłyśmy nastawione pozytywnie i trzymałyśmy się założeń, przede wszystkim grałyśmy jako kolektyw i to zaprocentowało. Jestem dumna z zespołu, ponieważ za nami dość ciężki okres i mam nadzieję, że tym meczem odbiłyśmy się od dna. Teraz pozostaje nam pracować dalej i walczyć o kolejne zwycięstwa.” – podsumowała rozgrywająca Ślęzy Wrocław, Julia Drop. 

„Gratulacje dla mojego zespołu, już przed meczem powtarzałem, że to jaki jest plan trenera na mecz nie jest najistotniejsze tylko kwestia realizacji i odpowiednia energia. My dzisiaj przez 35 minut fajnie broniliśmy, podczas który straciliśmy bodajże tylko 35 punktów. Mieliśmy przestój w pierwszej kwarcie, gdzie straciliśmy 20 punktów i to był taki przełomowy moment. Gdyby zespół z Gdyni jeszcze bardziej w tym momencie nam odjechał, mogłoby być praktycznie po meczu, ale druga kwarta pozwoliła nam wrócić. Druga połowa dzięki naszej defensywnie to była już totalna dominacja i z tego na pewno się cieszymy. Teraz każdy kolejny mecz jest dla nas najważniejszy, nie patrzymy na sytuację tylko na każde kolejne spotkanie.” – Zadowolenia nie ukrywał szkoleniowiec przyjezdnych, Arkadiusz Rusin.

„Przepraszamy wszystkich kibiców za wynik i grę w dzisiejszym spotkaniu. Dziękujemy za przybycie do hali, zrobimy wszystko aby poprawić naszą grę i mamy nadzieję, że dalej będziecie z nami.”- Kapitan VBW Arki Gdynia, Marissa Kastanek.

Foto: Agnieszka Modelska